Wieczór andrzejek zdarza się
Raz jeden tylko w całym roku.
Woda gotowa, jest wosk już,
Cienie swój zaczynają teatr.
Na ścianę jak zza siedmiu mórz
Wielka wpływa karawela…
A może to jest chiński smok?
A może róża, proszę pana?
Już błyszczy w kocich oczach mrok
I przyszłość w gwiazdach jest schowana. Za karawelą pędzi pies,
I koń z wielbłądem w parze bryka.
Dobór tekstu i foto: Dorota Raniszewska-Moroz